Ameryka Łacińska - Podsumowanie podróży [cz1]

Nie mów mi jak bardzo jesteś wykształcony, powiedz mi jak dużo podróżowałeś – Mahomet

Na końcu podróży zawsze przeglądam zdjęcia, odkopuje filmy i przypominam sobie historie.  Może to banalne ale jeśli miałbym określić miniony rok w jednym zdaniu, stanowczo wybrał bym ROK WIELKICH ZMIAN. To niesamowite bo w moim życiu zmieniło się wszystko, porzuciłem dotychczasowe życie, wybrałem się  samotnie w wielką podróż po Ameryce, poznałem prawdziwych przyjaciół, którzy niejednokrotnie ratowali mi dupę  i co najważniejsze zmieniłem się ja i całe moje podejście do życia i ludzi.  W dzisiejszym poście przeczytacie pierwszą część mojego podsumowania podróży Autostopem przez dwie Ameryki.

Styczeń 


Po ukończeniu studiów zdecydowałem się poszukać pracy.  Najszybciej zebrać pieniądze można w krajach nordyckich, więc tam zaczęły się moje poszukiwania . Ku mojemu zdziwieniu praca znalazła się dość szybko i nowy rok przywitałem w krainie lodu - Islandii. Cztery miesiące spędzone na wyspie pozwoliły mi zebrać trochę pieniędzy, okazyjnie kupić bilet do Ameryki Łacińskiej i zwiedzić najciekawsze miejsca


Luty 


Szybkie przygotowania, kolekcjonowanie sprzętu, pakowanie plecaka i pożegnanie z rodziną na nie wiadomo jak długo - tak właśnie rozpoczął się Luty. W połowie lutego wylądowałem w Sao Paulo, skąd szybko wybrałem się na najlepsze plaże Brazylii, czyli Paraty. Po dwóch leniwych tygodniach zaczęła się moja autostopowa przygoda.


Marzec 


Marzec w całości należał do Brazylii. Korzystając z autostopu, udało mi się odwiedzić kilka ciekawych miejsc takich jak Rio de Janeiro, Sao Paulo Foz de Iguazu i wiele mniejszych miejscowości po drodze, w których musiałem się zatrzymać. Nie obyło się bez problemów. Największym przeciwnikiem okazał się język Portugalski i Hiszpański, którego nigdy się nie uczyłem. Co prawda w większych miastach typu Rio, nie ma problemu z porozumieniem się w języku Angielskim ale w wioskach lub mniejszych miejscowościach, język sprawiał wiele trudności. Korzystając z pomocy kierowców i ludzi poznanych po drodze, pomału zaczynałem rozumieć znaczenia pewnych słów. 

Kwiecień 



W kwietniu odwiedziłem Argentynę. Po dwóch ciekawych tygodniach spędzonych w Buenos Aires, wyruszyłem na północ. Kolejnym miastem, w którym się zatrzymałem było miasto Mendoza, gdzie miałem okazję zwiedzić fabryki wina oraz plantacje winorośli.  Kolejno udałem się na północ, wzdłuż pasma Andów, zwiedzając po drodze miasta takie jak Salta i San Salvador de Jujuy. 

Maj





Maj zaczynałem od Bolivii. Po przekroczeniu granicy napotkałem się z całkowicie inna kulturą, która poniekąd coraz bardziej mnie wciągała. Z granicy udałem się prosto na największe solnisko świata czyli Salar de uyuni. Kolejnym punktem na mapie musiała być oczywiście nieoficjalna stolica czyli La Paz, gdzie odwiedziłem targ czarownic. Nie byłbym sobą gdybym nie odwiedził plantacje koki, które w europie owiane są wieloma mitami. Na koniec odwiedziłem pierwszy kompleks świątynny Inków, odkryty przez naszego rodaka - Tonego Halika. 



Przekraczając granicę z Peru, od samego początku wiedziałem co będzie następnym celem - Cuzco i Machu Picchu.  Tak jak chciałem tak zrobiłem. Z Cuzco udałem się autostopem i po części piechotą do miasta Aguas Calientes, gdzie z samego rana pomaszerowałem w góry do Machu Picchu, spędzając tam cały dzień. Za kolejny cel obrałem sobie Limę, w której planowałem dalszą podróż tym razem w środek Amazońskiej dżungli. 



Po kilku dniach spędzonych na łodzi płynąc Amazonką, znalazłem się w największym mieście na świecie do którego nie prowadzi żadna droga lądowa - Iquitos. Zwiedzając miasto poznawałem lokalne zwyczaje, kosztowałem lokalnych przysmaków oraz poznawałem miasto nawet od tej gorszej strony. 

Czerwiec 



Podczas poszukiwań najtańszej możliwości zwiedzania dzikiej dżungli, poznałem Węgra, który poprosił mnie o pomoc w budowie domu. Opcja okazała się strzałem w dziesiątke, ponieważ jego ziemia znajdowała się na bardzo dzikich i odległych terenach. W zamian za swoją pomoc miałem możliwość przystąpienia do ceremonii ayahuasca.
Polacy są wszędzie, to nie żart. Po środku dżungli Amazońskiej poznałem trzech zwariowanych i naładowanych pozytywną energią Polaków ( Autostopem dookoła świata ), z którymi zdecydowałem się ruszyć w dalszą podróż.

Lipiec




Po przekroczeniu jednej z "narkotykowych" granic z Ekwadorem, skierowałem się w stronę miasta Cuenca,  która znana jest jako stolica kulturalna Ekwadoru.  Następna na liście była oficjalna stolica Quito oraz miasteczko przy granicy z Kolumbią. W mieście Tulcan spotkałem się z chłopakami z Autostopem dookoła świata, gdzie przy butelkach wody ognistej opracowywaliśmy plan jak nie dać się zabić w Państwie Pablo Escobara.

Sierpień 




Formalności przy granicy i po kilku chwilach byliśmy już w Kolumbii.  Pierwszy autostop był tym wymorzonym - Hipi Argentyńczyk ze swoim Volkswagenem T2.
Jako pierwszy cel obraliśmy miasteczko Guatape, gdzie zwiedziliśmy okoliczne zabytki, wielki kamień i rozbiliśmy biwak przy przepięknych jeziorach w pobliżu.


To co się stało w Medellin zostaje w Medellin.  Moim zdaniem to miasto zasługuje na pozycję numer  jeden Ameryki Południowej.  Niewyobrażalna historia, przecudowni ludzie, największe imprezy i przepiękne kobiety. Po wizycie w Medellin już wiem dlaczego Pablo Escobar kochał swoje miasto.



Kolejno odwiedziliśmy Bogotę. Za pośrednictwem portalu couchsurfing, zatrzymaliśmy się w domu dwóch muzyków, którzy oprowadzili nas po najciekawszych miejscach kulturalnych stolicy Kolumbii.


Kolejna część niebawem ;)

Zapraszam też do śledzenia moich przygód na YouTube oraz Instagramie.


Miłego dnia
T





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz